Tym razem zawieszka wyjątkowo szybko powstała, ponieważ zaczyna mi się nieco spieszyć z rozmaitymi pracami.
Raz że, kończymy remont, dwa, że wyjeżdżam na 10 dni zatem przybieram się do świątecznych przygotowań , by po powrocie nie zwariować i się nie zamęczyć.
Jakieś pierniki poczynić by wypadało, okno przemyć skoro jeszcze nie mrozi, kwiat odkurzyć i takie tam głupotki, a potem tylko pławić się w światełkach, zapachach i świątecznych klimatach.
Także tego moi mili przedstawiam kolejną zawieszkę - listopadową
na wyzwanie Choinka 2019 u Kasi
Dopadłam ostatnio takie oto kuleczki na taśmie i uznałam, że świetnie się nadadzą do obszycia zimowych zawieszek. :)
A którejś pięknej niedzieli zerwałam się o 6,30 czyli bladym świtem i zobaczyłam, że jest tak pięknie i mglisto na zewnątrz, że warto to obpstrykać jakimś sprzętem nieco lepszym aniżeli tylko telefon i udałam się na pobliskie łąki nadarzyńskie, coby ten spowity w mgłę krajobraz uwiecznić na dłużej.
Oczywiście wraz z pierwszymi promieniami słońca mgła zniknęła jak to w tym słynnym powiedzeniu, że coś znika "niczym mgła poranna" :)
więc jak wracałam owej pięknej już nie było.
Także mam dla Was zdjęcia do obejrzenia -
To tyle na dzisiaj, ściskam Was mocno i dziękuję za odwiedziny i komentarze.