Udało mi się w weekend podreperować koleje zawieszki, zmieniłam ich anturaż oraz zszyłam te nie zszyte, czyli teraz można je bez obawy, że się rozkleją - wieszać trzymać , przekładać :)
teraz odsłona nowa - tak jest
Jelonek
Kiedyś kiedyś, chyba to był rok 2020, nie bardzo miałam pomysł i czas też prawdopodobnie aby jakoś zagospodarować czy przyozdobić zawieszkowe hafty i dzisiaj dwa z nich dostały nowy wygląd, zyskały mam nadzieje na urodzie i funkcjonalności.
Powiem szczerze, że mam sporo takich zawieszek, które przejdą taką renowację, bo nie bardzo mi się podobają w takim stanie w jakim są, czyli chodzi albo o prowizoryczne wykończenie, albo wykończenie, które przestało mi się podobać :)
Kupiłam trochę styropianowych medalionów, ale póki co nie za bardzo umiem się z nimi bawić, jest to na razie dość histeryczne wciskanie materiału w wyciętą szczelinę.
Mam wrażenie, że powinno być to nieco mniej kłopotliwe, nie bardzo wiem co robię nie tak.
Ale oczywiście uporałam się :)
pierwszy jest miś , wersja obecna
i mini choinka wersja obecna
i wersja poprzednia
Powoli pewnie dokończę i resztę, i doszyję te które rozdałam szczodrze, bo przecież innym też się przydadzą na choinkach:)
serdeczności !
Tak właśnie jest, ale przypadkiem uszaty w tym świątecznym anturażu przypasował do zalinkowania
u KASI w zabawie Choinka 2022.
Wszak to już koniec miesiąca się zbliża.
Niech ma swoje 5 minut, zanim go oddam w ręce swojej córki
fanki królików, żeby nie było, że tylko fanka, ma ich dwa żywe Franka i Zuzię
Swego czasu popełniłam kolaż z fotografii którą dostałam od Moni
z bloga http://abouthomeabout.blogspot.com/
idealnie przypasowała do wymiany "twarzy"
i wielkością i odcieniem i wymiarem ze zdjęcia mojej króliczej córki zatem pozwoliłam sobie na taki myk :)
Sama obdarowana jak możecie sobie wyobrazić, była bardzo kontenta z tejże zamiany :)
a teraz trochę mojej Wnusi, która o ludzie !! zaraz do przedszkola idzie.
Nie wiem kiedy czas tak zleciał.
Serdeczności!
Hej hej
Mi tak właśnie lata upływają, szybko, jeden tydzień mija w trzy dni, nieraz cztery, nie wiem kiedy mija ten czas w tempie światła niemalże.
Ostatnie dwa i pół roku minęło mi w rok
Dzisiaj wieje niemożebnie, u mnie to oznacza
* ból głowy
* kłucie serca
*senność
* ogólny spadek nastroju
* wilczy apetyt
NIENAWIDZĘ JAK WIEJE
Od zawsze czuję się wrakiem jak wieje :(
Trupkiem w zasadzie.
To przejdźmy do rzeczy. Wzięłam tabletkę, popiłam kawą, chwilę odżyłam
Prawie zakończyłam wielkie wyszywanie królików.
Okazało się, że docelowo było ich 20.
Sporo, mam na plastiku ostatnie dwa.
Dzisiaj pokażę przedostatnie
zalinkuję je do zabawy wielkanocnej u Małgosi
z bloga https://theprimitivemoon.blogspot.com/
bo są w kształcie jajka i z królikiem zatem pasują wybornie.
Długo wyczekiwana wiosna przyszłą wreszcie, nawet można było się pocieszyć kilkoma ciepłymi dniami, roślinki szaleją, owady też, w tym roku powitaliśmy w domu już dwa szerszenie, no a muchy i komary tradycyjnie jedne od 7-19, drugie od 19-7 czyli klasyka :)