Tak i oto powstał kolejny miesiączek - kwiecień, kolorowy baziowy, tulipanasty i żywokolorowy.
Teraz już maj mi kwitnie w rękach. I parę innych haftów, w zasadzie to już straciłam rachubę co mam
robić wiec posługuję się notatnikiem, bo pamięć niedomaga momentami :)
a haftuję:
1. Anioła do szopki, idzie jak po grudzie, prawie nie idzie.
2. Letnią komodę, mam zaległości w 8 etapach, jak nie zdążę do 25 etapu,
nie dostanę kolejnych, a to smutek będzie.
3. Kuchenny sampler, zostały mi dwa etapy.
4. muszę już zaczynać zawieszkę majową |Choinka 2025
5. musze zaczynać haft na kartkę na imieniny miesiąca
6. dokończyć ostatnie jajo z serii jaj haftowanych,
a potem je wykończyć.
7. skończyć kilka zaczętych haftów
a konkretnie ....10
8. zacząć haftować niedokończone serie
9. wgl zacząć haftować coś nowego
czemu by nie skoro tyle zaczętych już mam.
U mnie to jest stan umysłu, choroba, żeby się nie zanudzić jednym haftem,
Skoro mam ich nakupionych z 570
czas zatem zacząć bo życie ucieka :)
A nowe scrapowe hobby też samo się nie nauczy i nie zrobi.
Także trzymajcie kciuki , żeby te pasje moje mnie nie doprowadziły do obłędu, zamiast duszę koić :)
a gdzie jeszcze szydełkowanie, drutowanie, czytanie, obrabianie zdjęć, że o codzienności nie wspomnę.
Spotkaniach , uroczystościach, grillach, urodzinach, znajomych.
Ktoś niedawno powiedział, a nie jest to jedna osoba, kilka już o tym wspomniało, że czas przyspieszył, że doba się skróciła... z 6 godzin tak to jakoś u mnie by się zgadzało.
Stary by tu zaraz napomknął ty to już tak nie filozuj :)))
to przestaję.
Serdeczności!