środa, 31 grudnia 2014

Ostatni z ostatnich - i dzionek starego roku i post też :)

Jak wszyscy to i ja też, drobne życzenia złożę na koniec tego dla jednych dobrego, dla innych mniej ale co niewątpliwe jest - właśnie  mijającego roku,
  jak każdy mijający  i ten miał i miłe i doniosłe  chwile i te mniej fajne dni, ja w sumie żadnego nie mogłabym nazwać okropnym, bądź wspaniałym, póki co są takie jakie są, tylko moje, a każdy inny od poprzedniego, obfitujący w nowe całkiem niespodziewanie zdarzenia :)

I czego ja, mogę Wam życzyć, 
 ano tylko takich dni, które można udźwignąć, 
i czegoś się nauczyć nowego, czyli tylko takich doświadczeń, z których płynie samo dobre dla Was i Waszych rodzin, 
radości z najmniejszych rzeczy,  
zdrowia na tyle, by i siły do zabawy starczyło i  dziecięcego cieszenia się beztroskiego, 
Bożej opieki, 
ciepła,
ramion, które przytulą jak jest źle, 
Przyjaciół co nigdy nie opuszczą,
 uśmiechu który  leczy wszystko ;), 
a nade wszystko dobrych i częstych  chwil w gronie najbliższych.

I długo długo bym mogła wymieniać, a i tak wszystkiego nie wymienię, chociaż i to co napisałam to w sumie same oczywistości. :)



I jakbyście się dzisiaj nie bawili, czy na leżąco, czy na stojąco, czy na sali pełnej blasku i confetti, czy też w gronie znajomych i przyjaciół, czy pośród najbliższych tak jak ja, bo co do wywijania w tańcu , to mogę z tą swoją ostrogą w pięcie,  co najwyżej laską nad głową sobie  powywijać ;)) 
to, życzę tej zabawy udanej i najedzonej jak na świętowanie Nowego Roku przystało ;)

Także, bawcie się i  radujcie, dziękuję za kolejny rok z Wami  - którzy są ze mną od samego początku i z tymi - którzy są  od niedawna, mam nadzieję jak zawsze co roku - bywać częściej tu siebie i u Was, ale jak wiadomo każdy rok inny, to czas pokaże jak będzie

WSZYSTKIEGO DOBREGO RAZ JESZCZE !!!




A na koniec 
nasze sylwestrowe menu:

Pav Bhaji  - hinduska potrawa z warzyw z masłem
tort makowo -  cytrynowy
włoskie biscotti z migdałami
i rogaliki waniliowe
oczywiście bąbelki o 24 :)
 jak ktoś ma ochotę dzisiaj  z nami poświętować  to zapraszamy :)






sobota, 27 grudnia 2014

Jakoś to tak jest...

Jakoś to tak jest, powiedział Małżon mój po kolacji wigilijnej siedząc sobie wygodnie i zadowolony... że wstaje się rano we Wigilię i nic nie jest zrobione, a potem... jest ;).

No właśnie,  to nasza już taka Kalbarowa tradycja, najpierw robimy tygodniowy kipisz w domu, w sam dzień Wigilii wjeżdża świeżo wyrąbana siekierką przez czerstwą staruszkę z plantacji choina, robi się jeszcze większy kipisz, a potem ... potem jest przyjmowanie gości i sąsiadów i sami  też biegamy z rozwianym włosem  dookoła osiedla  z chlebem i pasztetami, a  potem wszystko jest, no może za wyjątkiem tego co nie wychodzi lub się spali albo rozgotuje nieoczekiwanie :).

Ogólnie jest bardzo bardzo pracowicie i gdyby nie działania każdej ręki każdego domownika , poległabym na placu boju jak  nic :).

Ale  to jest właśnie ten wyjątkowy czas, może nie ma nic w nim, z magii jaką widzimy na słodkich obrazkach, ale na pewno w magiczny sposób te Święta są takie jakie są -

zawsze takie same,
 zawsze cudownie przewidywalne,
 ciepłe,
  wesołe, 
najedzone tymi  gotowanymi tylko raz w roku wspaniałościami, 
 z tymi nieoczekiwanymi prezentami, 
całusami,
ciastkami,
 życzeniami, 
pamięcią, 
przytulaniem, 
marudzeniem, 
oglądaniem ulubionych filmów,
 robieniem tego co się lubi 
 i wielgachnymi choinkami w kościele 
i dziećmi dłubiącymi w nosie krówkom i owieczkom  na ołtarzu w stajence  
i gdzie anioł na głowę od jakiejś innej lalki bo prawdziwa się potłukła 
i kolędami które każdy śpiewa jak tam mu w duszy zagra ;)
a a tym roku wyjatkowo przypudrowanie świeżym śniegiem jak cistaczka cukrem pudrem :))


Tak więc poświątecznie życzę Wam, żeby wasze Święta zawsze były takie jakie wyjdą, 
lepsze czy gorsze, spełnione bardziej czy mniej, niech po prostu będą, jak najdłużej w tym samym gronie, w jakim się zwykle spotykacie lub jeszcze większym 

 jak to mawiała moja Babcia, a teraz mówi  moja Mama, składając nam życzenia :
obyśmy za rok doczekali :)

Bardzo Wam dziękuję za wszelkie życzenia i te kartkowe i blogowe i mailowe i telefoniczne, ja  z tym nigdy się nie wyrabiam na czas, ale staram się i mam wszystkich Was w pamięci i sercu.
na koniec parę  migawek okołoświątecznych.












































poniedziałek, 22 grudnia 2014

Bardzo stara książka i film też już niemłody :) polecam

Pewnie wielu  i wiele z nas  ma jakieś swoje ulubione  czy to książki,czy filmy, które  tematycznie związane są z tematyką nadchodzących Świąt,  czy dla tych co szczególnie  przeżywają duchowe sprawy, pozycje, które tą duchowość wpierają, otulają, działają kojąco, czy  też wzmacniają.

Dzisiaj chcę Wam pokazać opowieść z pięknej starej książeczki   dla dzieci pod tytułem 
"Prawdy Boże"  - nie wiem z którego jest roku ponieważ nigdzie nie ma daty wydania, w każdym razie jest to swobodny przekład z książki francuskiej.

Rozdział nosi tytuł "Dobra nowina"  - jeśli się Wam spodoba, przeczytajcie ją swoim dzieciom :)






Cała książka ma 27 rozdziałów i 156 stron i są tam opowiadania o różnej całorocznej tematyce, nie pamiętam skąd ją mam, jest u nas w domu od dłuższego czasu, a jako, ze wiele czytam książek dla dzieci, bo po porostu lubię, to ta jest jedną z moich ulubionych:).

Film, o którym chce Wam opowiedzieć -  nosi tytuł "Koło zamachowe"  , w oryginale "Flywheel "

fot. internet

Jest z roku 2003, i jest jednym z pierwszych filmów z serii filmów o sprawach wiary, miłości, honoru,  bohaterstwa i odwagi , o jednym z nich już pisałam był to film "Odważni".
Zapewne zadajecie sobie pytanie dlaczego o nich piszę i dlaczego je polecam, ano dlatego, że są inne... niż wszystkie, które do tej pory widziałam,  są proste w przekazie, momentami zbyt nawet wymowne, ale to mi wcale nie przeszkadza,  o tematyce, która ma dla mnie wielkie znaczenie, bo są to ważne sprawy które dotyczą nas i naszych bliskich. 
Oczywiście oglądam przeróżne filmy, ale te, z tej serii mają  u mnie szczególne miejsce :)
A o czym jet ten - ano o refleksji nad własnym życiem, - o tym jak niektóre złe wybory potrafią niszczyć nas samych i nasze rodziny - ten film może jest słaby pod względem technicznym i artystycznym -  ale jak mówię, mnie interesuje jego tematyka, więc przymykam oczy na te drobne wady.
 Pokrótce przytoczę jego  opis z filmweb  ... "Jay Austin (Alex Kendrick) jest sprzedawcą samochodów. Jest gotów wcisnąć każdemu każde auto, wszelkimi dostępnymi metodami. Nie liczy się stan techniczny pojazdu - ważne, by go komuś opchnąć. Podobnie nieuczciwy jest Jay w życiu prywatnym - jego żona Judy (Janet Lee Dapper) i syn Todd (Richie Hunnewell) wiedzą, że nie mogą mu ufać. Któregoś dnia w ręce Jaya trafia klasyczne auto - Triumph TR3A Convertible z 1958 roku. Podczas prac nad wozem Jay zdaje sobie stopniowo sprawę, że życie wymknęło mu się spod kontroli - wszystko przez wybory, których dokonał w przeszłości..."...

To na razie tyle na dzisiaj, jeśli znajdziecie chwile wytchnienia w czasie Świąt  to polecam z serca :)




Bardzo dziękuję za Wasze komentarze, witam nowych obserwatorów :)  staram się odpisywać na bieżąco na wasze komentarze, ale  wychodzi nieraz niestety z małym opóźnieniem :)
ale mam nadzieje, ze mi wybaczycie
 to do miłego następnego:)


ula


niedziela, 21 grudnia 2014

Juz tuz tuż

Zaniedbałam Was trochę, ale już postaram się nadrobić  nieplanowaną przerwę :)
Stopa ma ostrogowa  niestety na razie nadal boli, pomimo zmasowanego ataku zarówno okładami z terpentynowej mikstury przygotowanej przez mamę i picia przez dni trzy wywaru z laurowego liścia... odczekamy, a potem znowu damy szansę kuracji po 7 dniach jak i to nie da spodziewanych rezultatów, idę  na laser, a jak to nie pomoże, to zastrzyk.. bo na operacje, to raczej się nie zdecyduję -  na razie przynajmniej ;)
U nas w domku powoli powoli tworzymy nastroje


pojawiła się  już jemioła więc całujemy się pod nią z okazji i bez ;)) 
pasztety się pieką, jutro wstawiamy bigos i inne pyszności. 


Jak wiecie miałam ci ja urodzinki i dostałam nieco upominków, miedzy innymi cudny zestaw świecących kulek, moje małe marzenie :)
oczywiście dwie wielkie gwiazdy betlejemskie
komplet słodkich turkusowych miseczek i
ceramiczną bombkę  w kształcie prezentu  V&B
i inne cudeńka ;))

 Goście dopisali, miedzy innymi przyjechały moje siostry  z najmłodszą kobietą w naszej rodzinie,która ma już... 3 m-ce - z małą Jagodą
ale o samych urodzinach to kiedy indziej będzie wpis :)

 Przez chwilkę był u nasz mróz, parę dni temu,  tak jak wszędzie, pojawiło się kilka pięknych oszronionych wpisów, tez udało mi się zrobić kilka fotek, ale zapał mój ostudziła wyładowana bateria w aparacie, więc było ich rzeczywiście kilka ;))


 na zdjęciach nasze kocie śpiochy i leniwce, fragment tortu urodzinowego i mój kubeczek, który uwielbiam, a dostałam go 2 lata temu też na urodziny od moich dziewczyn :)

Kochani, jutro wpis o kolejnym pięknym filmie i fragment stareńkiej książki dla dzieci o Bożym Narodzeniu , postaram się o wyraźny skan, żebyście mogli ją swoim dzieciom poczytać ;)) 

serdeczności!

 


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...