wtorek, 26 lipca 2011

Dzisiaj święto wszystkich Anek

Moc radości i samych słonecznych dni
i błękitu na niebie i   ciepła w  sercach
i jak najmniej trosk i zmartwień
ode mnie dla wszystkich moich rodzinnych sióstr Anek

Ani z Choroman, Ani z Miodówka i dla  mojej siostrzenicy Małej Anki  :))
i dla moich naj naj...  :)))  Ani. T i Ani D. 

i dla wszystkich moich blogowych  sióstr Anek, Anusiek, Aneczek Ann
całusów ślę  tysiące :))  i anemonka z mojego ogródka daruję:)




niech ten dzień będzie dla Was radosny i pełen miłych niespodzianek  :))))


Zakaz GMO dla Polski

 
U Mimi  i My Zorki
można sobie poczytać o tym co nam grozi w związku z wprowadzeniem GMO

tutaj można podpisać petycję.


piątek, 22 lipca 2011

Domek cz.1

 Dzisiaj  pierwsza odsłona mojego domku, skoro już wiecie jakie mam obsesje  ;)))
to może to dobry  czas na pokazanie jak mieszkam. To jest dół świeżo po remoncie podłogi
dopiero co wjechane meble, brak jeszcze durnostojek i innych szpargałów,
tylko książki zdążyłam poustawiać,  zdjęcia są zrobione 1 tydzień przed Świętami.
Jedna część salonu jest w tonacji kremowej,

a druga część  w zasadzie jadalniano-czytelnicza jest  w mocnej czerwieni, która w rzeczywistości jest nieco ciemniejsza i nasycona, ale dzień  w którym robiłam zdjecia był słoneczny, a kolory ściany zmieniają sie w zależności od oświetlenia. Oczywiście najbardziej  cudowny nastrój w tych kolorach ścian jest w Święta Bożego Narodzenia :)).
Na pierwszym zdjęciu "lampa" produkcji mojego męża, jest nietypowa, uszyta z kawałka tafty, daje przyjemne miękkie, rozproszone  światło. Może się podobać, lub  nie, zdania są podzielone, mnie  pasuje ;)) Za jakiś czas zaprezentuję inną perspektywę, już z durnostojkami :)) ale to dopiero wtedy kiedy wszystkie krzesełka przy stole  dostaną ubranka :))


miłego dnia ;)


czwartek, 21 lipca 2011

Dwa wyróżnienia jednego dnia :))

Dostałam dwa wyróżnienia jednego dnia :) 
baaaaardzo mi miło moje drogie :))


Jedno jest od Smerfetki

a drugie od Ineski

O  swoich lubię -  nie lubię ;)) pisałam przy okazji mojego Pierwszego Wyróznienia
które dostałam od Marzycielki , to tam można sobie poczytać. bo nic się nie zmieniło od tamtej pory :)))

Według mnie  jest Was aż tak wiele , które zasługują na wyróznienie, że nie starczyłoby mi dnia na opisanie tego, a nie chciałabym pominąć żadnej z Was
więc  złamię nieco zasady i zrobię osobny wpis na ten temat
w wolnej chwili
czyli będzie  taka ogólna nominacja zwłaszcza, że niektóre z Was wyróżnień nie przyjmują ;)))



dostałam też zaproszenie do zabawy od  Mammamisi z Domowego Zakatka
w niedokończone zdania, to się wywiązuję

:)))

- Nie wiecie, że...bardzo lubię inspirować się Waszymi pomysłami które pokazujecie na blogach
- Straszliwie boję się...  nieuleczalnej choroby swoich najbliższych
- Mam obsesję na punkcie... zamykania drzwi  w domu  wieczorem
- Nie wytrzymam bez... swojej rodziny
- Mogłabym mieć...ciut większy domek, ale jak nie ma to ok :))
- Ślub na pewno wezmę zanim skończę... he he:)) - wzięłam jak skończyłam 24 lata  - polecam dobry wiek
- Oczy ze zdziwienia mi wychodzą gdy... oj długo by mówić...
- Najgorsza rzecz na świecie to... kataklizm, wojna, komunizm, obozy zagłady
- Nienawidzę...miewam takie myśli, ale są chwilowe i staram się o tym nie pamiętać
- Zakupy dla mnie... to udręka :))  -  nietypowa ze mnie kobieta
- Zdarza mi się... zapomnieć po co idę do innego pomieszczenia
- Zawsze muszę mieć... czyste ręce
- Płaczę przy... kiedy widzę cud narodzin
- Nie lubię kiedy ktoś...krzyczy, złości się  bo sama nieraz krzyczę i się złoszczę i  tego nie lubię w sobie i u innych
- Nigdy... nie stracę  wiary
- Jestem typem...chwiejnym emocjonalnie, raz euforia a raz smutek, zależy od ciśnienia w żyłach
- Przepadam za...lodami
 -Bardzo się tego wstydzę ale ... nie zdałam nadal egzaminu na prawo jazdy ...
- Gdy patrze w lustro to ... widzę siebie codziennie inaczej ;))
- Czasem się zastanawiam co by było gdyby...nie wiem czy się nad tym zastanawiam, tak jak jest teraz  jest dobrze, więc gdybanie na nic się zda :) i niepotrzebne.

kto chce to zapraszam do zabawy, nie typuję i  tym razem, wiem łamię zasady - nieraz, też już to o mnie  wiecie :)))


serdeczności :))


poniedziałek, 18 lipca 2011

Zbiory pierwszych jabłek

Ponownie odwiedziłam swoją rodzinę na wsi i trafiła się nie lada gratka, a mianowicie zbiory pierwszych spadów papierówek i  innych jabłek o nieznanej mi nazwie, kwaśnych jak piorun, ale po wysmażeniu, nadających się wyśmienicie na szarlotkę:))


Moja siostra zbierała papierówki, a ja te kwaśne urodziwe jabłuszka :))


Z całego zbioru ugotowałam trzy słoje jabłek na szarlotkę, z obierek z dodatkiem czarnej porzeczki wydobytej z zamrażalnika,  urobiły się dwa dzbanki wyśmienitego kompotu,  a z pozostałej ilości kompotu i przetartych obierek jeszcze  4 miseczki kisielu. Jak widać  nawet obierki są pożyteczne, resztę ich  zamroziłam na następny raz, nie wyrzucajcie  ich, to naprawdę można wykorzystać do "cna" :))

Tata podrzucił mi też sporo wisienek, niestety nie mam drylownicy, więc drylowałam ręcznie, miałam łapska ja lady Makbet, a kuchnia  była cała obryzgana  sokiem, ale musiałam wypróbować przepis na 
z bloga Kamili, dzisiaj już było trzecie gotowanie, wszystko wygląda nader smakowicie tylko obawiam się, że piątego dnia zabraknie wiśni do tego syropu, bo smak mają o b ł ę d n y  :))


kisielek z wiśni też był ma się rozumieć ;)))

pozdrawiam i polecam :))


piątek, 15 lipca 2011

Robię Limoncello - czyli słonecznie dziś u mnie, cytrynowo i po włosku - część druga

Przyszła pora na sporządzenie  do końca tego wspaniałego cytrynowego i słonecznego likieru rodem z Włoch.
Jak już pisałam, można go nie tylko  degustować w formie silnie zmrożonej, ale też dodawać do deserów, lodów, drinków i napojów.
Odcedzamy naszą nalewkę przez sito, wiórki z cytryny powinny być niemalże suche po wyjęciu ze spirytusu
a kolor samej nalewki intensywnie żółty.


następnie zagotowujemy 600ml wody z 50 dkg cukru - to proporcja  na 400 ml spirytusu, studzimy i zimne wlewamy do nalewki, w czasie wlewania, przybiera on piękny odcień żółtego i lekko mętnieje. Mieszamy jeszcze przez chwilę, próbujemy, jeżeli uznamy, że jest za mocna, dodajemy jeszcze zimnej wody, jeśli za słaba dolewamy wódki i słodzimy do smaku i własnych upodobań, ja wolę niezbyt słodkie.
Potem przelewamy do  butelek, ja wykorzystałam butelki po kupnym Limonccello i wkładamy do zamrażalnika, gdzie już pozostają do końca czyli do wysączenia ostatniej kropelki :)))
Zaleca się degustację po tygodniowym leżakowaniu Limoncello w zamrażalniku ale, kto przy zdrowych zmysłach by  tyle czasu czekał :))), ja czekam do porządnego zmrożenia  i próbuję tego samego dnia:)))


Dobrze jest też trzymać kieliszek w którym się pije likier  w  zamrażalniku, wtedy Limoncello jest dłużej zimne, bo takie jest najlepsze :)



Smacznego !

środa, 13 lipca 2011

Koniki Dala - z dedykacją dla Dag-eSz :) i Syl :)

Dalarna to  najbardziej szwedzka Szwecja.  Folklorystyczny symbol Szwecji - drewniany, malowany konik - pochodzi właśnie stąd. Każdy szanujący się turysta wiezie do domu w plecaku parę „Dalahästar” – koników z Dalarny
Wiele znanych imprez kulturalnych odbywa się co roku w Dalarna. Wystarczy wymienić sławny bieg narciarski Vasaloppet oraz festiwal muzyki ludowej w Falun, stolicy tej krainy.
70% województwa jest pokryte lasami. Wśród nich niezliczona ilość jezior, ponoć 6000, ale kto to wie?

Nusnäs - to miejscowość w centralnej Szwecji,  w regionie Dalarna. Jest położona na wschodnim brzegu jeziora Siljan, w odległości 10 km od miasta Mora. Nusnäs jest znane na całym świecie jako jedyne miejsce wyrabiania koników z Dalarna - Dalahäst.
Ten konik  jest jednym z najbardziej rozpoznawanym na świecie, symbolem Szwecji. Tradycją też jest dawanie go  w prezencie.
Są robione w różnych rozmiarach od mikroskopijnych po :)) olbrzymy.
Zdjęcia zrobił mój mąż w roku 2003, podczas podróży po Szwecji
i tu poprawiam, tak Iko masz rację :) aparatem cyfrowym było to robione , a podróży do Skandynawii  i samej Szwecji  było kilka   w ciagu kilku lat,  więc :) mogłam się pomylić.
Dalarna to przepiękna kraina, zresztą popatrzcie sami ;))











 a tutaj to już moje skarby z Dalarny :))

 Hej hej :))


poniedziałek, 11 lipca 2011

Moja lawendowa motylarnia

Mam swoją prywatną motylarnię w ogródku,
rozmaitej maści motyle  korzystają z dobrodziejstwa krzaka lawendy
dopóki nie przekwitnie :)






pozdrawiam wszystkich odwiedzających :)))
a już wkrótce ciąg dalszy przepisu na limoncello.


wtorek, 5 lipca 2011

Cukinia nadziewana i zapiekana z ziołami

 Jakiś rok temu znalazłam gdzieś w sieci przepis  na zupę z cukinii, ale  ile można ją  jeść :)).
 A  że cukinię bardzo lubię pod każdą  postacią,  postanowiłam ją nadziać i  zapiec z różnymi składnikami w piekarniku. W zasadzie nie trzymam się sztywno żadnego przepisu, bo można ją nadziać tym co lubimy albo aktualnie mamy pod ręką.
Nieraz jest to nadzienie warzywne albo ryżowo-warzywne, nieraz mięsne lub mięsno-warzywne
Dzisiaj ukłon w stronę kuchni włoskiej, bo do nadzienia z piersi kurczaka  dodałam nieco  ostrych włoskich przypraw do spaghetti,  które przywiozłam  jesienią ubiegłego roku z Włoch  oraz  posypałam świeżymi ziołami , bazylią tymiankiem i oregano.

składniki :
6 sporych cukinii
duża pierś  kurczaka
2 duże cebule

do tego potrzebna będzie jeszcze oliwa 
3 małe ząbki czosnku
sól, pieprz zielony
włoskie przyprawy




Cukinię myjemy i kroimy każdą wzdłuż  na pół i wydrążamy łyżeczką miąższ.
Łódki cukinii solimy przed nałożeniem farszu .

Cebulę szatkujemy drobno, ja to zrobiłam na tarce, na której siekam warzywa na zapałki.
Rozgrzewamy oliwę  i smażymy cebulę do lekkiego zarumienienia, pod koniec smażenia
dodajemy czosnek, w tym czasie mielimy pierś kurczaka i wkładamy na patelnię,
mieszamy aż mięso zbieleje następnie odciskamy lekko miąższ z nadmiaru soku  i również wkładamy  do już podsmażonego kurczaka i mieszamy, dodajemy przyprawy, moje są dość ostre, ale jeśli nie lubicie na ostro, można dodać takie,jakie się lubi byleby były w klimacie włoskim ;)
Na dużej blaszce wysmarowanej oliwą z oliwek układamy cukinie,
nadziewamy przygotowanym farszem i posypujemy świeżymi ziołami


Blaszkę przykrywamy folią aluminiową nastawiamy piekarnik na 180 stopni i pieczemy ok 1 godziny, ja sprawdzam patyczkiem cukinię tak po 40-50  minutach, jeśli jest taka al dente to już nie piekę jej dalej pod folią, cukinie są różnej grubości i te mniejsze pieczemy nieco krócej.
Następnie wyjmuję, posypuję lekko mozarellą i wstawiam ponownie na kilka minut do zarumienienia się sera, w tym celu ustawiam górne opiekanie w piekarniku, podczas zapiekania  cukinia jeszcze lekko zmięknie 
Podaję ją z ryżem i sosem pomidorowym, lub tylko z ryżem, posypuję jeszcze świeżymi ziołami przed podaniem.


smacznego :))


poniedziałek, 4 lipca 2011

W czasie deszczu, nie nie, nie nudziliśmy się ;)), poza tym znajdziecie dzisiaj u mnie malutki konkurs ;))

 Można uprzyjemnić sobie czas, czytaniem, gotowaniem, oglądaniem ulubionych filmów czy...  blogowaniem :)) wiadomo, że wiele jest sposobów na zagospodarowanie czasu
kiedy pogoda nie zachęca
do wyjścia, co też uczyniliśmy,  gotując zupę kalafiorową tym razem użyliśmy wszystkich części kalafiora i różyczek  i tych zielonych, czyli liści i głąbków. Polecam,  zupa naprawdę zyskała na smaku bardzo wiele.

Upiekłam też rabarbar, który jakimś  cudem jeszcze znalazłam na targu, więc moje zapasy mrożonego rabarbaru  do robienia  deseru rabarbarowego w czasie zimy  się powiększyły do zadowalających stanów

A jako że leje już kolejny dzień, pojawiające się  zastępy wielgachnych winniczków   postanowiły wrąbać moją rzodkiewkę, więc ja wyrywam  taką malutką i jem, bo wolę jednak się z nimi nie dzielić :)))



Śimaki  są gigantyczne...



Potem przyszedł czas na deser, czyli lody  waniliowo-śmietankowe własnej roboty z polewą 
truskawkową,  przepyszne :)


 Na koniec dnia powstała kolejna kosmetyczka która pofrunie do.... ciekawe kto zgadnie :))
podpowiedź jest w monogramie i  w komentarzach  przy tym  poście ;))),
Kto zgadnie pierwszy dostanie taką samą ;))), tym razem do zabawy zapraszam osoby mające bloga.


Poza tym, że nadal leje nic się nie zanosi na zmianę, czas  więc na  zrobienie paru słoików 
ogórków przynajmniej pogody nie szkoda.


Pozdrawiam serdecznie z nadzieją na jakieś małe słoneczko niebawem :))


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...