To jest niemożliwe, wiem :)), ale skoro powzięłam decyzję o wykreśleniu z jadłospisu 90% węglowodanów i cukru - a zrobiłam to po pierwsze ze względu na stan zdrowia, a po drugie ze względu na nadmiary tu i tam , to trzeba sobie z tym jakoś poradzić,
a z czym ??
- ano z łasuchowaniem -
to nałóg, który zwalczyć trudno i jest to proces długotrwały, więc żeby nie cierpieć srodze i przejść w miarę łagodnie, trzeba było coś na to wymyślić :)
poza tym, małe co nieco zawsze pomaga w poprawieniu sobie nastroju ;)
śniadanko u mnie jest tradycyjne, jajecznica na maśle z pietruchą
jajo na twardo jako zagryzka i herbatka - gorzka oczywiście
to paliwo starcza mi na jakieś 6-7 godzin:)
no ale przejdźmy do owego łasuchowania, które jest o wiele przyjemniejsze od obowiązkowego śniadanka ;)
na pierwszy ogień idą lody
od jakiegoś czasu moje ulubione, powiem Wam, że są niebiańskie w smaku :)
robię je ze zmiksowanymi malinami lub truskawkami
ale zamierzam wypróbować również mrożone brzoskwinie, śliwki i startą czekoladę
na lody potrzebujemy
0,5 litra śmietanki 36 %
7 żółtek
16 gramów cukru wanilinowego
34 gramy cukru zwykłego
25 dkg owoców mrożonych
owoce wyjąć z zamrażarki aby się rozmroziły i rozetrzeć w misce blenderem
śmietankę należy ubić na sztywno
jajka sparzyć wrzątkiem, oddzielić białka od żółtek
żółtka ukręcić z cukrem , trwa to długo bo muszą być ukręcone do tzw. "białości"
następnie bardzo dokładnie wymieszać żółtka z bitą śmietaną
na koniec dodać owoce
dla wzmocnienia smaku można dodać parę kropel cytryny
ja nakładam do małych kubeczków jednorazowych - mogą być plastikowe, albo papierowe - to obojętne ;)
porcja lodów ma wagę ok 100g
wkładamy do zamrażalnika na parę godzin, a potem zajadamy ;)
Lody są prawie niesłodkie - ale wyczuwa się lekką słodycz - tutaj pierwsze skrzypce raczej grają owoce, moim zdaniem najlepsze są maliny gdyż są kwaskowe i dają wyrazisty smak
nie należy dawać zbyt wiele owoców bo w nich jest głównie cukier i woda
po zrobieniu lodów zostaje nam 7 białek, a szkoda ich wyrzucić
więc wymyśliłam sobie ciasteczka bez mąki
na ciasteczka bierzemy :
7 białek
200 gramów mielonych migdałów
100 gramów wiórek kokosowych
16 gramów cukru wanilinowego
100 gramów schłodzonego rozpuszczonego masła
białka ubijamy ze szczyptą soli i cukrem na sztywno
wsypujemy migdały i wiórki i mieszamy
na koniec wlewamy powoli masło i również mieszamy
na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia nakładam kulki
masy za pomocą małej łyżki do lodów
pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni do zarumienienia
Cóż, nie będę Was oszukiwała, one są prawie niesłodkie,
a i smak d ... y nie urywa ;)
daleko im do słodzieńkich kokosanek, ale na ząb się nadadzą gdy się za czymś zatęskni :)
albo do herbaty lub kawy
Nasza Lala - Domowa Księżniczka - Pani tego Domu - Najważniejszy Kot - Leciwa Staruszka
siedziała sobie na parapecie - jak zwykle z dezaprobatą przyglądając się moim wyczynom kulinarnym
i dawała mi do zrozumienia swoim wzrokiem wbitym we mnie cobym jednak dała jej pokosztować tych rarytasów, gdyż ona - kota - bardzo lubi słodycze ;))
To by było na tyle, o tym swoim odżywianiu napiszę może niebawem na osobnej podstronie
dla chętnych, na razie mam zaszczyt oznajmić ze najprzyjemniejszym efektem odstawienia "duporostów" słodko-węglowodanowych jest ubytek wagi o 7 kg w 7 tygodni ;)
że o zdrowotnych aspektach tejże decyzji nie wspomnę, ale wspomnę tak czy inaczej przy innej okazji .
Witam też wszystkich moich nowych obserwatorów i podczytywaczy
i dziękuję pięknie za wszystkie komentarze