Tak, tym razem będzie ogólnie, ale haftu też co nieco.
Jak już wspominałam któregoś razu, dostaje lekkiego wkurzenia, kiedy nie mogę odpowiedzieć na Wasze komentarze na moim blogu, czy na Waszych blogach jednym tzw. cięgiem. Coś się takiego porobiło, że skala zabezpieczeń zniechęca (przynajmniej mnie) do korzystania z jakiegokolwiek medium, typu instagram, blogger, FB, YT, poczta itp.
Jeśli muszę się od nowa logować na bloggera, aby wpisać komentarz to muszę
a. zalogować się do bloggera
b. potwierdzić w telefonie , że to ja się loguję
c. aby potwierdzić w telefonie muszę odblokować telefon
d. kolejny raz podjąć próbę zalogowania się do bloggera
Dopiero wtedy mogę wstawić komentarz czy to u Was czy u siebie.
I tak za każdym kolejnym komentarzem
Czy Wy też tak macie?
Nie no ja doceniam wszelakie podwójne zabezpieczenie, tylko jakiekolwiek skorzystanie z internetu, powoduje marnację hektarów czasu, wcześniej aż tak tak gęsto nie było, a teraz jest to wysoce zniechęcające :(
Ok to ponarzekałam, chociaż w świetle tego co się wyrabia na świecie, to obyśmy tylko takie problemy w życiu mieli...
U mnie świąteczne dekoracje powędrowały na moich nogach na strych.
Zostały tylko światełka ledowe na oknach, dopóki o 18 nie będzie jasno, dopóty będą tam pozostawać :)
A potem będą wykorzystywanie na wieczorne spotkania w ogrodzie, o ile komary nie będą dawać w
kość, a raczej w skórę:), wszak te świecące drobinki są jednak wdzięcznym tłem do zdjęć.
To teraz moje ostatnie uszytki , dwa serduszka o tytule
"wieczór dla dwojga"
Jak się dobrze im przyjrzycie, na pierwszym widać parę pod kocem obserwującą wieczorne miasto
a na drugim mniejszym stopy obojga na tle kominka i kubki z herbatą
Po co ja to haftuje to nie wiem, no ale tak wyszło, dają darmo to biorę i nie wybrzydzam :)
Na koniec jeszcze trochę kotów, w pieleszach domowych i małe wiosenne podrygi, żeby tylko nie pomroziło tych zielonych wypustek, niektórzy mówią, że one są odporne :), no oby.
i koteczki
Na dzisiaj to tyle , serdeczności!