czwartek, 14 maja 2020

{16} Puszysta Inwazja odsłona czwarta.

Czas na kwietniowe postępy w wyszywaniu Puszystej Inwazji  Trochę poszalałam i haftu przybyło, ale jeśli nie przestanę zaczynać coraz to nowych rzeczy i zabaw, to w życiu tego nie skończę nawet za 10 lat :)

to do rzeczy: 
tytułowy haft 




 tak się miała sprawa w marcu


 a tak się ma w kwietniu - uzupełnione braki , wszystkie kontury no i wreszcie pojawiły się rzeczone puszyste :)





zabawę organizuje Ania



Czas działać dalej tyle że czasu mniej bo wygnało mnie z domu do pracy, zatem muszę gospodarować tym czasem  który mi pozostał, ale z reguły więcej czasu marnujemy kiedy mamy go za dużo, wiec jakoś to  będzie. 

A na koniec tradycyjnie parę fotek kocio- wiosenno-domowych.
Jest taki upał na zewnątrz, że kominek włączamy co jakiś czas, koty są bardzo zadowolone :) 










ale przyroda działa, zatem nie jest źle, nawet już mam inwazje mszyc na różach i jeżynie, więc był dziś pierwszy oprysk.









Bardzo dziekuję za wszystkie komentarze,  postaram się odpowiedzieć niebawem
ale jak zawsze każdy bardzo cieszy i motywuje :)

To jak zawsze w zdrowiu pozostańcie :)





12 komentarzy:

  1. Piękny będzie ten obrazek, już to widać na tym kawałku, który wyszylas, śliczny jest ten obrus aż Ci zazdroszczę. Ja też tak robię zaczynam nowe rzeczy, czasem muszę bo jest jakąś szczegolna okazja a potem zbieraja sie zaległości. Te Twoje kociaki są urocze! Piękne zdjęcia. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie, to prawda, detale niektóre na tym hafcie są niesamowite, a ja żeby niczego nie zaczynać musiałabym się odciąć od internetu i nie kupować coraz to nowszych i piękniejszych hafów od Rosjanek, teraz jest seria kredensów, marzy mi się już jeden z kotami a drugi z królikami, w perspektywie widzę, że będą robić jeszcze świąteczny, a wtedy już po mnie... :)

      Usuń
  2. Cóż za imponujący haft! Czekam na finał :)
    Zdjęcia jak zawsze piękne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, :) sama czekam na finał, które daleko jeszcze jak widać :)

      Usuń
    2. W takim razie trzymam kciuki i czekam :) ♥

      Usuń
  3. A ja tak lubię, gdy ciągle zaskakujesz mnie nowym hafcikiem, więc Twój udział w zabawach bardzo mi pasuje.
    Mam pytanie ogrodnicze - mszyce opryskujesz preparatem chemicznym czy masz jakąś naturalną mieszankę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) cieszę się , niestety pryskam chemią, bo dotychczasowe niezawodne środki nic nie pomagały, jeszcze jeden muszę wypróbować, ale to muszę mieć zrobiony kompost, z pestkami wiśni, podobno żadna mszyce nie wlezie na to :), a ten środek to Deltam, tycie buteleczki bo na litr wody używa się tego krople lub dwie, ale wysoce skuteczny:)

      Usuń
  4. Przepiękny koci obrazek się zapowiada, tyle detali i kolorków więc nie może być inaczej i jeszcze Twoje wykonanie!:) A jakie miłe Twoje osobiste futrzaki...słodkie są!
    Pozdrawiam wiosennie Ula:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej jak ładnie idzie Tobie to haftowanie. Fajnie że od razu robisz kontury bo widać i kotki i filiżankę...Ja mam dużo czasu a wiadomo że u mnie im więcej czasu tym mniej zorganizowana jestem. Ślimaczy się robota a czas ucieka. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne te kotki, będę wpadać i podziwiać jak rosną.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ślicznie wygląda już wyhaftowany fragment od razu z konturami.
    Powodzenia życzę i pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przecudne koty i te haftowane i te domowe :)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi będzie jak zostawisz swój komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...